Wednesday, July 28, 2010

8. Łza

Kap, powiedziała drobna łza spływająca z zamyślonych oczu oddychających powietrzem z zupełnie innego świata. Powietrzem o zapachu wrzosów, świeżo skoszonej trawy i kościelnego kadzidła. Powietrzem z ogrodów, w których czuliśmy się bezpiecznie. Bim, wybrzmiewają ich utratę dźwięki pianina. Bom, mruczą dzwony z wieży, niby wszędzie podobne, ale wiem, że ten czuły tembr jest tylko jeden. Koc na złocących się wczesnym słońcem mleczach. Drewniana klatka schodowa i prześwietlona klatka starej fotografii.

0 Comments:

Post a Comment

<< Home